Stwierdziłam, że najbardziej zabawnym elementem w naszym domu jest kot. Nie wiem czemu mój małżonek wtedy spojrzał się dziwnie na mnie i uśmiechnął ;).
Mimo wszystko wytrwale biegałam cały dzień za moim futrem 😉 😉 😉
Martyna: „Dla takiego „mieszczucha” jak ja, są one nieziemskim pocieszeniem. W szczególności gdy mogę je pomiziać za uchem, albo patrzeć jak pchają się by dostać jak najwięcej świeżego mleczyka :)”
Monika: „Może to nie jest zbyt zabawne, ale u mnie wywołuje uśmiech i przypomina zabawne czasy, słodkiego dzieciństwa :)”
Zwierzęta osobnym światem ,a uchwycenie tej,nie innej sekundy,są w Waszym wydaniu dziewczyny….meisterstuck!!!! i wybaczcie,że ośmieliłam się na własną refleksję…Dziękuję Arturowi,odnajduje zaskakujące tematy.